Przyślij przepis 2 odc. 5

Takiego gotowania jeszcze nie było – w kuchni królowały trzy pokolenia góralek: babcia Bożenka, Klementyna mama i 3,5-letnia Klementynka juniorka. Dziewczyny zaczęły od słodkiego śniadania – kluseczek z masłem i cukrem. Kluseczki miały oryginalny smak, bo zrobione były z mąki owsianej. Po śniadaniu pojechaliśmy do bacówki po podhalański specjał – zymborkę, czyli serwatkę z mleka owczego. Dziewczyny potrzebowały jej do tradycyjnej zupy, na bazie wywaru i z dodatkiem dużej ilości koperku. W góralskim domu nie mogło zabraknąć dania z jagnięciny. Zamarynowane wcześniej mięso góralki przyprawiły zielem angielskim, miętą, liściem laurowym i mięsne sztuki powędrowały w naczyniu żaroodpornym do pieca. Był też deser, kruche z jabłkami z własnego sadu. Przy góralskim stole, przy rozgrzanym piecu, pośród tradycyjnych smakołyków poczuliśmy się jak u rodziny. Żal było wyjeżdżać.